wrz 24 2005

milczenie...


Komentarze: 0

Patrzyłes dziwnie... W zasadzie jakby mnie tam nie było. Raz tylko przyłapałam Twoj wzrok spoczywający na mojej twarzy. Tylko raz, zresztą zaraz po tym jak spojrzałam na Ciebie owróciłeś sie do ML... Gdy siedziałes na przeciw mnie nieśmiało zerkałam. Nieśmiało, bo trochę się wstydziłam tego co było we wtorek, ale i byłam się co zrobisz. Dziwne... Nie, ale ty nie patrzyłes... Słuchałes co ONA mówi. Ja wiem, że to tylko gra... Czułam Twoj zapach, byłes na wyciągnięcie reki... A obiecywałam sovie- nigdy więcej...

Potem przy brawach skakaleś wzrokiem po widowni... Jakbyś kogoś szukał... Może mnie? Nie wiem... Ale we wtorek to nie było złudzenie... Naprawdę? Pocieszam się tym... Nie wiem, to było dziwne.... Może w październku się coś zmieni?

Po wtorku byłam jak sparaliżowana... Ciągle widzę ten wzrok... Wiesz, ja tak naprawdę czekalam tylko na Ciebie.

Siedząc w fotelu zastanawiałam się co ja tak własciwe tam robie? Przeciez nie czekałam na PA...

Nie odpowiedzialam sobie do dziś. Bezsens kompletny...

Cóż... Zatem do piątku....

 

1000kalorii : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz