Komentarze: 1
Jeszcze trochę... I... Umrę...
Najpier ropaplałam najbliższym, że to koniec, że juz nie kocham.... Zaraz wróciło... Potem już nie paplałam (nauczona doświadczeniem) i powoli umierało cos we mnie... A dzisiaj dostaję do ręki gazetę i czytam Jego słowa: "zaluje, ze nie załozylem rodziny..." "podają mi rękę..." "rozmawiam z publicznością ze sceny..." Jakbym kurwa o sobie czytała... Bo ja chce być dla Niego rodziną, bo to mi podał rękę i to ja do Niego mówię jak jest na scenie...
Kurwa, kurwa... Ja ciągle kocham tego palanta...
No i co na to poradzę?