Tak... Zdecydowanie zaczal sie nowy teap w moim zyciu... Wszystkie stare notki skasowalam, zostal tylko ten idotyczny nick... Coz...
Trudno jest mi sie wziac w garsc, bardzo trudno. Zreszta Ta_Radosna_Nowina splynela na mnie w sobote, wiec nic dziwnego.... Czas, czas leczy rany... Mam problem sama ze soba... Ze swoja osobowscia, ze swoimi emocjami i uczuciami... Nie wiem jak to WSZYSTKO zniose, to jakby wyrwac mi kawal mojego zycia... 3 lata, jak dotad najwazniejsze lata mojego zycia... Obfitujace w wiele szczescia, ale zdecydowanie w wicej bolu... Moze to dobrze, ze wszystko sie konczy? Chociaz czy sie konczy? Czy bede tak trwac w beznadziejnym, martwym punkcie? Zobaczymy z czasem.
Narazie pielegnuje swoja dusze koncetrujac sie na ciele.... Drobne przyjemnosci ;] Cierpie, chociaz nie zawsze widac.... Chociaz moja twarz nie jest ciagle hmurna i zalana lzami... Kaza moja mysle wedruje w tamta strone... Ech...
Moj cel, swiatelko w tunelu, punkcik na horyzoncie ktos porwal i szpenal, ze juz nie odda...